Postapokaliptyczny Dom Publiczny

środa, 11 lutego 2009

'You'll rebel to anything, as long as it's not challenging'

   Tytuł chyba mówi sam za siebie, post ten będzię o zaginionych w beskidzie dzieciach, Pakistańskiej obróbce metalu skrawaniem, oraz piszczących w trawie dipolarnych kojotach.

  "Jon: Nie powinieneś tak bezczynnie leżeć, Garfield (odchodzi)
  Garfield: Nie powinienem? (cisza)
  Garfield: Jestem buntownikiem!"

  Prawdziwe,  tak prawdziwe  jak True Norwegian Black Fuckin Metal. ..Ostatnimi czasy , jak grzyby (atomowe) po deszczu (bomb nuklearnych), rosną  buntownicy. Specjaliści od śmiercionośnej techniki  biernego oporu, i malkontentctwa wszelako pojętego.  Indywidua te cechuje bunt przeciwko porządkowi społecznemu, etc etc...Over and over, we heard this shit. Co jednak wyróżnia tych rebeliantów?Well. Ich sposobem manifestacji swej pogardy wobec społeczeństwa, są tak drastyczne i brutalne metody jak:

a) Taktyka nic nie robienia (Olewajmy wszystko, w końcu 'NO FUTURE!')

b)Narzekanie na swój obecny stan (I co z tego że nic nie robie?!Społeczeństwo mnie do tego zmusiło!)

c)Tendencja do popadania w marazm (...Wszystko jest do dupy...)

d)Nawet jak się zacznie coś robić-Należy to przerwać, gdy tylko sprawia problemy!Ps.Zwalić wine na społeczeństwo, przecież to wszystko przez nich!

e)Podkreślaj swój bunt cały czas! Tylko nie za głośno. Bo społeczeństwo może Cię dorwać i zlinczować...

Tutaj powinna być moja inteligentna konkluzja, w której potępiam ten karygodny i mizerny sposób życia. Zaraz po tym,  powinnem podkreślić czym jest prawdziwy bunt, w swej surowej i brutalnej formie. Ale wiecie co-Nie chce mi się. Pójde za przykładem naszych neobuntowników, i powiem 'To bez sensu, i tak nikt nie zrozumie...'

Fakt. Ktoś tu nie rozumie...Tylko kto?;>